Ucz się całe życie - kursy dla dorosłych w Toronto

W Toronto odbyła się dystrybucja do skrzynek pocztowych katalogu z kursami dziennymi i wieczorowymi dla dorosłych. Katalog wydała Toronto District School Board. Średnia cena kursów za 11 tygodni $120-160.
Nazwa katalogu: "LEARN 4 LIFE" Fall 2013 Continuing Education, Daytime and evening General Interest classes for adults.

Internet: www.learn4life.ca
Twitter: TDSB_ConEd
Facebook: facebook.com/TDSBLearn4Life

Centrum z którego usług sama korzystałam/korzystam i od czasu do czasu współpracuję oferuje dwa fajne tygodniowe kursy angielskiego w Toronto w zasadzie za darmo.

Jedna z ofert to szkoła Pan Pacific College. Ofert trwa od dziś do 27 września.
Darmowy tydzień zaczyna się w każdy poniedziałek w podanym okresie, aby się na niego zapisać należy to zrobić najpóźniej w poprzedzający czwartek. Grupy nigdy nie przekraczają 8 osób (full time 25h tygodniowo)
Co należy zrobić aby skorzystać z tej okazji:
Dodać Woori Europe www.facebook.com/WooriEurope na facebook'u, zarejestrować się w biurze przy Jonge i Eglinton (36 Eglinton Avenue West, suite 505, Toronto) i po ukończonym tygodniu nauki napisać i przekazać swoją opnię o kursie, to wszystko.
Tygodniowy kurs w tej szkole kosztuję z reguły $300-400.


Druga oferta wymaga większego zaangażowania ale może warto Sama uczestniczę w konkursie.
Oferowany tygodniowy kurs odbywa się w szkole Royal Canadian Institute of International Students w Toronto i zawiera elementy Power Speaking oraz Business Communication (od 9 rano do 17 - full time).
Zasady są również proste, na facebook'u należy dodać do znajomych Woori Europe www.facebook.com/WooriEurope następnie podczas tygodnia (mierzonego od czwartku do czwartku) należy zasugerować jak najwięcej znajomych na facebooku dla tejże strony, najlepszy wygrywa

Może ktoś z was będzie miał ochotę skorzystać z którejś z ofert

DominikaA napisał:

Centrum z którego usług sama korzystałam/korzystam i od czasu do czasu współpracuję oferuje dwa fajne tygodniowe kursy angielskiego w Toronto w zasadzie za darmo.

Jedna z ofert to szkoła Pan Pacific College. Ofert trwa od dziś do 27 września.
Darmowy tydzień zaczyna się w każdy poniedziałek w podanym okresie, aby się na niego zapisać należy to zrobić najpóźniej w poprzedzający czwartek. Grupy nigdy nie przekraczają 8 osób (full time 25h tygodniowo)
Co należy zrobić aby skorzystać z tej okazji:
Dodać Woori Europe www.facebook.com/WooriEurope na facebook'u, zarejestrować się w biurze przy Jonge i Eglinton (36 Eglinton Avenue West, suite 505, Toronto) i po ukończonym tygodniu nauki napisać i przekazać swoją opnię o kursie, to wszystko.
Tygodniowy kurs w tej szkole kosztuję z reguły $300-400.


Druga oferta wymaga większego zaangażowania ale może warto Sama uczestniczę w konkursie.
Oferowany tygodniowy kurs odbywa się w szkole Royal Canadian Institute of International Students w Toronto i zawiera elementy Power Speaking oraz Business Communication (od 9 rano do 17 - full time).
Zasady są również proste, na facebook'u należy dodać do znajomych Woori Europe www.facebook.com/WooriEurope następnie podczas tygodnia (mierzonego od czwartku do czwartku) należy zasugerować jak najwięcej znajomych na facebooku dla tejże strony, najlepszy wygrywa

Może ktoś z was będzie miał ochotę skorzystać z którejś z ofert

Na samym dole strony:

www.immigratemanitoba.com/how-to-immigrate/language/

Many people assume that they will be able to “get by” with the English they have or that they will “pick it up” quickly and easily.
Some people overestimate their English abilities or underestimate the length of time and effort it takes to become communicative in English. It takes approximately 500 hours of full-time study to improve by one Canadian Language Benchmark (CLB) level.
Some people do not realize how hard it can be to understand English speakers who have different dialects, speaking speeds, intonation patterns and word choices.

To kest w 100% prawda, tyle ze kursy tygodniowe to raczej tylko zacheta do nauki, a nie wlasciwa nauka .

Uważam, że kursy tego typu to po prostu bezczelne nabijanie ludzi w butelke. Zgadzam się za to całkowicie z Marcinem, że o wiele szybciej można nauczyć się angielskiego po prostu będąc w Kanadzie oczywiście o ile ktoś ma zapał i determinację. Żyjąc w takim "Wonderland", zamkniętym gettcie gdzie używa się tylko ojczystego języka to zmarnowany czas, podobnie jak pieniądze wydane na takie kursy za 100 złotych. Max Kolonko w jednym ze swoich filmów na youtube wspominał o niejakim Pedro, który "No habla ingles",a mieszka w USA już od 20 lat. Więc zastanówcie się czy nie lepiej wydać trochę więcej i zapisać się na konkretny kurs na Universytecie czy może po prostu odciąć się na jakis czas od community i uczyć się z życia.

Wypowiedzi typu "do Kanady można przyjechać bez języka" to kompletne zakłamanie więc nie dajcie się zrobić w balona.

Po pierwsze kursy, o których wspomniałam są darmowe, w Toronto można również znaleźć wiele okazji na to żeby uczyć się języka praktycznie za darmo wystarczy poszukać (np EC Toronto ma kurs który odbywa się codziennie po 2h i kosztuje tylko $20 za cały miesiąc). Poza tym jeśli ktoś szuka kursów to dzięki takiej okazji można się przekonać czy dana szkoła spełnia oczekiwania czy nie.

Owszem mnie z reguły tez nie stać na to żeby płacić setki dolarów za takie kursy, ale mimo wszystko pracuję w 2 miejscach i poza tym znajduję czas żeby dalej udoskonalać język i korzystać z darmowych lub tanich opcji przynajmniej mam świadomość, że poza tym ze muszę się jakoś utrzymać to cały czas się rozwijam.
Dużo osób które poznałam planuje też przyjazd do kanady w ten sposób aby dać sobie pierwszy miesiąc/dwa w zależności od sytuacji finansowej, na naukę dla polepszenia chociażby poczucia własnej wartości i pewności na rynku pracy. Po prostu odkładają dodatkowy fundusz na pokrycie takowego kursu.

Wiele osób przyjeżdża tu z podstawowym angielskim. Zgadzam się w 100% że przebywanie w środowisku native speakerów bardzo szybko sprawia że język się poprawia, cały czas podłapuje się nowe zwroty czy konstrukcje gramatyczne, piękna sprawa haha. Jednak zawsze są jakieć "ale" np to, że w taki sposób też uczymy się błędów, które szczególnie tutaj w Toronto ludzie popełniają na potęgę. Później jak wspomina mój przedmówca wspomniał dochodzi poprawne pisanie, sama czasem łapię się na tym, że poprawnie używam jakichś słów których nauczyłam się właśnie dzięki przebywaniu w środowisku Kandyjczyków ale nagle nie mam pojęci jak je przeliterować

Zauważyłam również, że pracodawcy również spoglądają na osoby które się dokształcają trochę bardziej przychylnie, ale to moja prywatna opinia.

Na dzisiejszym rynku pracy doszkalanie, kursy, certyfikaty to norma, nic nowego, pracodawcy sami zaczynają inwestować w swoich zaufanych pracowników. Tu wybiegam poza samą naukę języka.

Prawna jest taka że nikt nikogo do chodzenia na kursy nie zmusza, każdy uczy się po swojemu i ma inne potrzeby, moim zdaniem nie warto uogólniać