Kanada vs Wyspy Brytyjskie

Cenne spostrzeżenie, bo prawdziwe. Podpisuje się pod tym ludzie w Kanadzie lubią rozmawiać o pieniądzach i pracować to jest właśnie American Dream - shermi.

Dokładnie - to jest American Dream, ciężka praca równa się sukces. Marzenia można spełnić, ale pracując od rana do wieczora kosztem prywatnego życia, więc jeśli ktoś sobie ceni bardziej rodzinę i inne wartości niż praca to Ameryka nie jest dla niego. Tu się po prostu zapie.......a i wtedy stać Cię na wszystko, ale jeśli chodzi o mnie to nie tędy droga, nie samą pracą człowiek żyje.

Agd
Dlatego właśnie że amerykanie tak zasuwają dlatego na cakym świecie jest znana marka Apple, USA mogą pozwolić sobie na zamknięcie rządu bez jakichs specjalnych konsekwencji, a gospodarcza zadyszka w USA oznacza w Chujni Europejskiej bankructwa republik(Grecja, Hiszpania, włochy , francja) i konsternacje w Chinach.
Dzięki "American Dream" to USA mają najwięcej medalistów na olimpiadach i noblistów. I to że włączyłeś/aś komputer żeby pisać na forum też jest wynikiem czyjegoś amerykańskiego snu.
Pozdrawiam.

Konrad, gdyby w Polsce zamknąć rząd, to też gospodarka ruszyłaby z kopyta.

Dobre

Tobi - świetne spostrzeżenie , uśmiałem się
Uważam, że Europa świetnie poradziłaby sobie bez Ameryki. To Ameryka potrzebuje nas, wszystko co robią - widzą w tym korzyść dla siebie. Europa poradzi sobie bez Apple'a, i bez innych zbędnych gadżetów, potrafi stworzyć swoje równie dobre, a nawet i lepsze. Całą Ameryka to prowizorka, wszystko jest tu robione tylko dla oczu, wystarczy spojrzeć na domy np. w Kanadzie. Wyglądają ładnie, ale technicznie są zrobione, na "słowo honoru". Tu remont polega na przykryciu wszystkich niedoskonałości płytami, albo dużą ilością silikonu i pomalowaniu. Kupując dom za 500000$ musisz mieć od razu drugie tyle na remont jeśli chcesz zrobić to porządnie.Całą Ameryka z zewnątrz wygląda pięknie, a od środka - syf, kiła i mogiła.
Kiedy leciałem do Kanady, miałem troszkę inną wizję tego kraju. W niektórych aspektach mam wrażenie, że czas tu zatrzymał się w latach 80-tych, a nie które rozwiązania wywołują zdziwienie i uśmiech na twarzy. Kanada to dobry kraj do tego by żyć, ale dla ludzi dla których praca, pieniądze i oszczędzanie wszystkiego jest najważniejszą częścią życia. Przytoczę pewną anegdotkę z życia pewnej Polki, w Kanadzie od 1950 roku. Mieszkają z mężem w dużym domu, niczego im nie brakuje, na wszystko im starcza. Właśnie skończyła 80 lat, na urodziny dostała między innymi kartki z życzeniami. W pewnym momencie zauważyła, że na jednej z kartek, na znaczku nie ma pieczątki (pewnie Pani na poczcie źle postawiła stempel). Wzięła tą kartkę, wsadziła do wody i na pytanie co robi, powiedziała, że ten znaczek można jeszcze odzyskać i wykorzystać ponownie - szczena mi opadła. Patrząc na tutejszych ludzi, dziwactwo, zachłanność i chęć posiadania nie zna granic.

Ja tu wilgoci i pleśni nie widzialem , robali tez ( to zalezy od ludzi , jacy w danym domu mieszkaja ) kolega pokazywal mi na skype karaluchy ja tu tego nie spotkalem co do tchnologi ? Hmmm zadnych rewelacji tu nie widzialem , co do domkow , ja uważam ze te domki z watą i płytami paździeżowymi są cieplejsze od betonowych kolosów , hmmm kurde syfu tu nie widziałem ( moze poza jakimis podwórkami i brudnymi oknami , ale to świadczy o gospodarzach, ale to widzialem tylko u emigrantow z afryki albo azji ,bo chinole i filipiny czyściutkie mają ) drażnią mnie szmaty w oknach zamiast ładnych firanek albo zasłonek , ale to juz świadczy o gospodyni domu , na ulicach czysto , nie jak Londyn, zaśmiecone workami od rana do wieczora a co do kasy no przeciez pracujemy dla pieniędzy ( moze byc opcja przyjemnosc i to co sie lubi plus pieniądze)

Tobi- życzę tego Polsce z całego serca.
Agd- ciekawe masz spojżenie na Kanadę. Mam nadzieję że wrócisz wrócisz do swojego kraju i będziesz tam szczęśliwy, a pobyt w Kanadzie potraktujesz jako ciekawe doświadczenie.
Całe szczęście świat jest taki wielki i każdy zjajdzie miejsce dla siebie.
Ja zostaję w Ameryce.

Agb, jak ktos ma 80 lat to osobowosc moze mu sie troszke zmienic . Mam tesciowa 92 lata wiec cos o tym wiem. Zycie tutaj masz szanse urzadzic sobie sam i tylko od ciebie zalezy jak je sobie urzadzisz. Jezeli zrozumiesz ze nie musisz miec wielkiego domu ani ostatniego modelu samochodu, oraz ze nie musisz nikomu imponowac stanem posiadania bo nie to jest w zyciu wazne to jest o wiele latwiej zyc.
Dlatego nie bardzo rozumiem twoje zale, co z tego ze inni sa tacy albo owacy - jaki to ma wplyw na twoje wybory ???
Ten numer z konstrukcja domow ma wiekszosc polakow, jak cos nie jest betonowe czy chociaz murowane to ie moze nazywac sie domem. Uwierz mi ze to co buduje sie tutaj jest zdrowsze i cieplejsze od budynkow murowanych, a na pewno od wszystkiego co zbudowano w okresie PRL.
A wiekszosc tej wlasnie zabudowy dalej jest w Polsce uzywana.
Tak czesc rozwiazan technicznych stosowanych tutaj wydaje sie przestarzala lub zle przemyslana, np odkrecane krany do wody, ale istnieje cala masa rozwiazan super nowoczesnych.
Po prostu nie zawsze sie z nimi spotykamy.
Co do pracy to przeciez przyjechales tutaj zeby podniesc sobie stope zyciowa,
czy spodziewales sie ze stanie sie to "samo z siebie" ?
Niestety poczatki sa zawsze trudne.

Konrad napisał:

Dla Agb tylko Monaco, no moze St. Barts. Podplywasz sobie jachtem, bale, festiwale, szampan i kawior. Nikt nie pracuje, tylko jakas tam sluzba i obsluga. Gdyby jeszcze tylko mieli takie solidne budownictwo jak w Malborku.

Na British Expats forum jest troche artykulow:
britishexpats.com/articles/canada/happy-canada/
britishexpats.com/articles/canada/winnipeg/

Fajnie jednak byloby, gdyby ktos mogl porownac poczatki imigracji w UK i w Kanadzie.