Ktora prowincja, jakie miasto najlepsze dla kogo

Konrad, ja 10 lat mieszkalam we Wrzeszczu na Jaskowej Dolinie .
Preryjny, wiadomo, ze dla kazdego co innego, ale mozna w miare obiektywnie opisac miasto/prowincje, w ktorej sie zyje tak zeby miec ogolny poglad, np. Edmoton jest plaskie, w Calgary sa gory, w Vancouver morze. ylko, ze takie informacje znajde w necie, Chodzilo mi bardziej o Wasze odczucia i oberwacje: np. Ktoras Prowincja chetnie przymuje Polakow, a inna na odwrot, (a moze wszedzie jest tak samo) , jakies miasto to typowe miasto-sypialnia- wracasz z roboty, idziesz spac, bo nie ma co robic w miescie a inne oferuje fajne rozrywki.
Kurcze, chetnie bym poczytala co myslicie o danym miescie/prowicji
pozdrawiam
Ania

Dla mnie istotne są odczucia odnośnie sytuacji na rynku pracy - np słyszałem że sa regiony gdzie pracy się raczej nie znajdzie i to jest dość istotna informacja.

enamorado ....
Brakuje nam jeszcze ludzi na forum, ktorzy opisaliby to z roznej perspektywy. W zasadzie tylko Wojtek z Toroncia - epicentrum kosmosu i ja z zachodnia preryjna duma - cale moje emigracyjne zycie spedzilem w Manitobie, Mam znajomych od Montrealu po Vancouver, ale w zasadzie wszedzie poza Manitoba bywam tylko jako turysta . Wiem , ze sa roznice miedzy polonia w roznych prowincjach , a nawet roznych miastach, wynika to z lokalnego tempa zycia, lokalnych obyczajow, lokalnych srodowisk. Przyklad, w Saskatchewan jezeli mijasz samochod z przeciwka gdzies na wiejskiej szturowej drodze machasz drugiemu kierowcy reka na powitanie, bez wzgledu czy znasz go czy nie. W duzym miescie machanie za kolkiem moze oznaczac, ze postradales zmysly:))
Wrcajac do pytania Winnipeg czy Edmonton? Wojtek zachecal mnie azebym pisal na forum, nawet jezeli to jest tylko moje subiektywne spojrzenie na twoja sytuacje. Dobrze tez byloby aby ktos z Edmonton spojrzal na to co pisze.
Klimat z zasadzie jest ten sam. Z Edmonton masz blizej na narty , z Winnipeg nad jeziora. Jezeli Edomonton , to dlaczego nie Calgary, ktore w moim odczuciu jest ladniejsze , to juz osobna kwestia. W powszechnej opini Alberta jest dobra dla kogos kto wchodzi w zycie i potrzebuje ostry start, ale jezeli chodzi o styl , tempo zycia dosc duza wage przywiazuje sie do pieniadza, na preriach Saskatchewan czy Manitoby (nazwe to nieladnie) czynnik ludzki jest istotny, w GTA wsrod Polakow, to juz zupelnie biesiadnie. Nie mam zadnych uprzedzen do Alberty, ale pomyslalem o was, bo znam droge wlasnie ludzi z Gdanska , ktorzy zaczeli W Winnipeg, skonczyli nad Pacyfikiem.
Wynajmowali dom przez Manitoba Housing, co przy jednej osobie pracujacej, pozwalalo drugiej studiowac, studia sa tansze, koszty zycia sa tansze. W Edmonton mozesz miec wiekszy dochod, o ile ceny ropy nie spadna , bo wtedy to...... juz raz zdarzylo sie w 70-tych latach. Winnipeg czy poludniowe Ontario ma bardziej zroznicowana ekonomie. Majac dzieci to jest wazne, azeby nie znalezc sie na lodzie jednego dnia. Wydaje mi sie, ale podkreslam, to jest moje subiektywne odczucie, ze jako rodzina wiecej pomocy tak od poloni, jak i w ogole doswiadczycie na preriach Manitoby lub Saskatchewan.
Co do kosztow zycia, to z kolei na przyklad w Okanagan Valley czy na wyspie Vancouver znacznie nizsze sa koszty jezeli chodzi o wszystko co zwiazane jest z zima.
W samym Vancouver nawet przy bardzo duzych zarobkach , kupno domu jest olbrzymim wysilkiem lub nawet niemozliwy (na obecny czas) . Kupujac dom w jakiejs odleglosci od Vancouver zabija cie dojazdy i korki, ale niewatpliwie jest to bardzo piekne miasto, jedno z najladniejszych na swiecie.
Znam ludzi , ktorzy z Winnipeg przeprowadzili sie Montrealu i nie odpowiadala im wilgotna bardziej pochmurna zima, wiec pzrerowadzili sie do Vancouver. Mam znajomego, ktory nie mogl zniesc juz deszczu i ....po trosze Azjatow, wiec po ponad dwudziestu latach wyprowadzil sie z vancouver do Montrealu. Znam ludzi , ktorzy wyjechali z Winnipeg do Toronto, bowiem lagodniejszy klimat i "blizej" Polski, znam ludzi ktorzy przyjechaliz Toronto do Winnipeg, bo smog i dzieci mialy astme.
Z moich prywatnych obserwacji i rozmow, Polacy w Kanadzie o wiele latwiej znosza nawet mrozny klimat , niz Polacy w Australi goracy.

Po stokroc dzieki, Preryjny Wlasnie na takim opisie Kanady mi zalezy

Preryjny napisał:

ja jestem zainteresowana Toronto albo Quebec, możecie coś mi napisać o nich, jak tam z mieszkaniami i pracą? pozdrawiam

enamorado.....

Nie zrozum mnie zle. Byc moze Edmonton , to jest wasze miejsce na ziemi. Ja nie jestem w stanie wiedziec wszystkiego, a tym bardziej przeiwdziec. Wiem tylko, ze polonia w Albercie nie ma takich zazylych kontaktow jak w innych prowincjach, gdzie idziesz na impreze i znasz dosc dobrze 100 osob, a 200 nastepnych z imienia.
Mlodzi ludzie urodzeni i wychowani w innych miastach Kanady przyjezdzaja do Winnipeg, inni urodzeni i wychowani w Winnipeg wyjezdzaja ze wzgledu na postrzegane perspektywy, nauke, przez dziewczyne czy za dziewczyna, potrzebe przygody. Z reguly , bez wzgledu czy wyjada do Victoria, Ottawa czy Halifax, pozostaja tam. Jezeli chodzi o Alberte to niektorzy wrastaja w nia, inni wracaja. Z czego zauwazylem osoby powracajace z Alberty to sa z reguly osoby ambitne i przebojowe, wracaja nawet takie , ktore nabyly dom tam. Moja teoria jest taka, ze nic to nie ma wspolnego z Alberta , po prostu mieli nadspodziewane oczekiwania. Przyczyna moze tez byc bardziej "competitive nature of human relations".
Jezeli chodzi o ludzi, to zupelnie inna sytuacja jest po drugiej stronie gor, we wnetrzu BC. Teraz uwaga! Nastepne kilka slow ma charakter satyryczny. Nie brac powaznie! W pewnym czasie we wnatrz BC, a takze na wyspach osiedlili sie Amerykanie uciekajacy przed poborem do Vietnamu i inni hippisi z calego kontynentu. BC jest glownym eksporterem marihuany do USA , wszyscy chodza zrelaksowani, albo tez zjezdzaja na desce (kach) totalnie zrelaksowani, wymieniaja sie zonami, odczyniaja rozne ekologiczne hokus-pokus, cala masa ekscentrykow.
W Saskatchewan jak pies ucieka z domu widac go caly dzien.
Do Manitoby ludzie przyjezdzaja na biale niedzwiedzie.

Kompromisem bylaby Ottawa. W Quebec jezeli nie nauczysz sie francuskiego, to w pracy predzej lub pozniej uprzykrza ci zycie.

Właśnie - ja cały czas stoję przed wyborem - Toronto (ku któremu mimo wszystko chyba bardziej się skłaniam), czy Ottawa (w której mam dalszą rodzinę).
Gdzie jest łatwiej z pracą? Wydaje mi się, że w Toronto, no ale może to kwestia tego, że mało o Ottawie się tu pisze. Nie mam wymagań, na początku mogę pracować gdziekolwiek. Byle się zaczepić.

Z Toronto do Ottawy i spowrotem to mozesz rowerem jezdzic )