Jak się mieszka w Calagary??

Tak przeglądam ogłoszenia w Calagary i trochę nie bardzo to wygląda bez języka ani rusz macie może jakiś namiar na portale lub tez prasę poloni z Calagary znalazłem forum Poloni z Calagary lecz nic tam nie ma

Daniel bez języka nic nie zrobisz

Nie mówię że nie znam języka dogadać bym się raczej dogadał i co najlepsze jedni piszą że można jechać nawet nic nie mówiąc po angielsku inni że jak nie znasz języka to do kąta i nie odzywaj się puki nie zrobisz certyfikatu. Uświadomcie w końcu jak jest z tym językiem, najlepiej z autopsji

aa to jak ja ,języka nauczyliśmy sie na ulicy ,bo jak ze szkoły ktoś ma to się nie dogada

Danielu - o tym, że bez języka da sie pisał Wojtek - miał an myśli wyjazd do miasta gdzie jest duże skupisko Polonii - wtedy jedynymi Twoimi pracodawcami mogą być Polacy. Wyjazd bez języka jest zawsze ryzykowny, ale jeśłi masz dobry i poszukiwany fach np jesteś kierowcą samochodów ciężarowych to znajdziesz pracę.
ula i marcin napisał:

??? Znam wielu którzy języka się nauczyli w szkołach.Tylko trzeba wybrać dobrą klasę z odpowiednim programem, dobranym do przyszłego zawodu. W Sosnowcu był swego czasu native z ROI z zawodu kucharz - prowadził świetne konwersacje dla osób które chciały wyjechać do pracy w HotelachRestachCaf.

Poza tym, piszesz że jakoś byś się dogadał - to dobrze, bo w takim razie, po 2 miesiącach będziesz już o wiele lepiej rozmawiał po angielsku. Nie ma to jak przebywanie non stop w jakimś kraju, co przyspiesza proces nauki języka

Gdzieś już dawno pisałem jedną metodę na naukę języka.
Idziesz do pracy z kanadyjczykami. Tam poznajesz język potoczny i techniczny.
W drodze do pracy i z pracy słuchasz radyjka po angielsku.
W domu oglądasz tv napisami dla głuchoniemych( ustawiasz taką opcję w telewizorze). Patrzysz i słuchasz.
Czytasz lokalne gazety napisane najczęściej prostym angielskim.
Wieczotami uczęszczasz na zajęcia z języka i daję gwarancję że po pół roku dogadujesz sie z ludzmi bez problemu. Wiem że jest ciężko oglądać TV kuedy nic nie rozumiesz ale chodzi o to żeby osłuchać się z językiem i jednocześnie poznać pisownię. Z tego co słyszę, to Amerykanie używają 3-4 czasów. Mają duże tendencje do upraszczania sobie języka. I akcent- o wiele przyjemniejszy od wyspiarskiego.
I najważniejsze- lepszy angielski- lepsza kasa.

Ja się niezmiernie cieszę, że w Kanadzie nie przejęli akcentu od swojego "zwierzchnika" - UK. To była by dla mnie katastrofa... Zdecydowanie wolę American English, od British English

ula i marcin napisał:

Poza glownymi skupiskami Polonii w Kanadzie.

Ernest napisał:

Mnie od zawsze podoba sie Canadian English.

Irish accent, pomimo, ze jestem takze Irlandczykiem, nie pasowal mi. Poza tym, nie ma jednego irlandzkiego akcentu. W samym Dublinie jest ich kilkanascie. Na pocieszenie dodam, British accent tutaj w Kanadzie sie podoba. Jest dla mieszkancow np. Toronto ' sexy' z tego co slysze od dziewczyn. Z kolei Irish accent jest ' sexy & cool'! Czyli bije na glowe w podobaniu sie np. w Toronto dziewczynom (pewnie i chlopakom rowniez).

Dlatego przyjezdzajacy do Kanady Polacy z Irlandii, ktorzy angielskiego nauczyli sie pracujac z robotnikami - Irlandczykami, np. z Ballymun, Finglas, czy Tallaght - czyli tzw. ' zakazanych i patologicznych dzielnic' , beda miec ' sexy & cool' Irish accent. Z obserwacji widze, ze Polacy, nawet po zyciu w Irlandii, tak przesiaknieci miniona epoka z Polski - sa zakompleksieni, ze w Kanadzie sie blokuja i boja w ogole odzywac po angielsku, wstydzac sie swojego akcentu, ktory tutaj jest dla nich atutem.

Nie wazne jak sie mowi po angielsku w Kanadzie - wazne zeby sie komunikowac!